poniedziałek, 27 stycznia 2014

Nie takie chili ostre, jak je malują

Podpatrzyłam przepis na zupę i "moją" wersję prezentuję poniżej. Choć w nazwie zawarte jest chili zupka w rzeczy samej nie wydaje się specjalnie ostra. Do czasu, aż nie przegryzie się jalapeno ;) Meksykańska fascynacja nadal trwa...

niedziela, 26 stycznia 2014

Niedzielne przysmaki z Gordonem

Stało się! Uległam Gordonowi! Obiecałam sobie, zupełnie nie wiem czemu, że nie ugotuję nic z jego przepisów. A jednak... jest on tak cenionym i kopiowanym do granic możliwości kucharzem, że nie sposób przejść obok jego kuchni obojętnie. Szczególnie, iż dla wielu osób jest ona całkiem prosta i szybka, niczym naszej rodzimej Magdy G. Troszkę musiałam zmodyfikować dzisiejszy przepis, ze względu na brak świeżych ziół. Aha, i nie będę sobie łamała języka francuszczyzną. 


sobota, 25 stycznia 2014

Breakfast with You #8 Miały być ruskie, ale ruskie wyszły ;)

No, no jak wyszły, to będą naleśniki na słodko. Taki powrót do dziecięcych lat. Najlepsze robił mój chrzestny. Patelnię zawsze smarował słoniną. To był chyba jego tajemny sekret udanych naleśników. Moja mama je potem troszkę update'owała. Z dodatkiem sera, cynamonu, podsmażała na maśle. I zawsze zwijała w trójkąty. Ech, palce lizać!

niedziela, 19 stycznia 2014

Burrito, kobito!

Inspiracja kuchnią meksykańską nadal trwa. Pomimo, iż WC o tej potrawie w swoich odcinkach nie wspominał, ja pogrzebałam trochę w necie i dowiedziałam się, że jest ono równie popularne co zupa meksykańska czy tacos. Amigos! Dzisiaj burritos...

sobota, 18 stycznia 2014

Gratin... Gratin... I feel you

Po zakręconym tygodniu sobota z nieskomplikowaną zapiekanką ziemniaczaną. Naszym żołądkom przydało się trochę odpoczynku od niekoniecznie zdrowych posiłków w biegu (coś za coś), a mnie od stania przy garach. Bowiem zapiekanka jest z serii: swoje odczekasz, a nie pożałujesz! Ojj, dodatkowo dostało się dziś nosom. Już dawno nie były tak mile połechtane.  

czwartek, 9 stycznia 2014

American Dream według Magdy (Gessler)

Jakiś czas temu natknęłam się na FB na profil kolesia, który śledzi Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. Z ciekawości obejrzałam kielecki odcinek o American Home. Poszperałam na YT w poszukiwaniu oryginału KR, aby dowiedzieć się czegoś więcej o serwowanych tam smakołykach. I tak oto zrewolucjonizowałam swój dzisiejszy obiad. 

środa, 8 stycznia 2014

Moje wielkie, greckie wesele

Weseli to mi się ryjek, na samą myśl o niej. Dzisiaj na tapecie sztandarowa sałatka wielu blogów. Zakład, że znajduje się w czołówce, zaraz obok jarzynowej i colesława? W końcu i ja się skusiłam. Nie ma się co dziwić. Po prostu jest pyszna!

wtorek, 7 stycznia 2014

Z dalekich wypraw #2 "Po prostu weź dużo dobrego sera i jakieś ciasto"

 Ojj, już dawno moje kubki smakowe nie zostały tak rozkosznie rozpieszczone! Niby nic takiego, a jednak wstrząsnęło i namieszało. Dziś zabieram Was do Gruzji. Przynajmniej kulinarnie. Bo jeśli chcecie się czegoś więcej dowiedzieć, to odsyłam na blog, któremu zawdzięczam dzisiejszy obiad. Myślałam, że ten przepis odwlecze się w czasie z powodu braku głównego składnika. Jednak cudownym zbiegiem okoliczności, kolega od ogórków nie zawiódł i tym razem.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

To, co nasze jest najlepsze, bo nasze jest!

"... w starożytnym Egipcie niewolnica zapomniała o pozostawionej na słońcu papce zbożowej, którą przygotowała wcześniej do upieczenia placków. Kiedy spostrzegła, że mieszania zaczęła fermentować w cieple, przestraszyła się i żeby nie być posądzoną o marnotrawstwo, upiekła placek mimo to. Podczas pieczenia okazało się, że placek niespodziewanie urósł. I w ten sposób wynaleziono zakwas...". 

Jak już kiedyś pisałam, za granicą człowiekowi najbardziej brakuje swojskich smaków. Najgorzej jak najdzie ochota na staropolskie specjały. Od czego wtedy są domowe, babcine sposoby? Po kapuście kiszonej, zaspokajam swoją żądzę na żurek.

niedziela, 5 stycznia 2014

Nowe źródło inspiracji i meksykański gorący pies

Odkryłam nowego bloga. Jak dla mnie super! Zastanawiam się jedynie czy bardziej mi się podobają przepisy czy zdjęcia gotowych potraw. Obie rzeczy na swój sposób są urzekające. Na dobry początek podkradłam mało skomplikowane hot- dogi, a to tylko dlatego iż intryguje mnie sos serowy. A że akurat zalega mi jalapeno w lodówce i mam świeże bułeczki, to zupełny przypadek.

sobota, 4 stycznia 2014

I heart you!

Nieużywany narząd zanika, to samo dotyczy języka. Miałam okazję się o tym przekonać na własnym języku. Ostatnio rozmawiałam ze znajomym o sercu. Niestety użyłam nieodpowiedniego czasownika i zamiast "bić" wyszło mi "gryźć", czym wywołałam nieśmiały uśmiech na twarzy mojego angielskiego interlokutora. Owe gryzące serce zainspirowało mnie do takiej oto strawy. Teraz można serce gryźć do woli.

piątek, 3 stycznia 2014

Z dalekich wypraw #1 Kwintesencja angielskiej prostoty

Jeśli lubicie mięso mielone, a bolognese i lasagne Wam się chwilowo przejadły, spróbujcie koniecznie tego dania. Na pozór nic spektakularnego. Mięso, ziemniaki, trochę warzyw, przyprawy. A może właśnie o taką prostotę tu chodzi?