wtorek, 31 grudnia 2013

Finger foody i inne tapasy na sylwestrowe wygibasy

Sylwester nawet spędzony kameralnie w domu zobowiązuje do zgotowania małego co nieco. Ostatni dzień tego roku świętować będziemy ze znajomym. Tak sobie wymyśliłam, że w tym roku każdy dostanie swój zestaw sylwestrowy... i niech go pilnuje! Taka fuzja smaków z różnych kuchni w formie talerza przystawek, plus jakaś sałatka i mały wtręt na ciepło. Do łapki lampka szampana i bawimy się do białego rana.

Za pięć minut dwunasta

Miała być tarta straciatella. Ale jak to ze mną bywa, decyzje zmieniam z chwilą znalezienia nowego przepisu. Cóż, tarta pozostała jednak w innej konwencji. Tę trochę sobie wykombinowałam, nie wiem czy nie przekombinowałam? Okaże się za pięć minut dwunasta... Szczęśliwego Nowego Roku!!!

niedziela, 29 grudnia 2013

Myślał indyk o niedzieli...

I dobrze myślał. Chociaż początkowo wielkiego ptaka planowaliśmy mieć na świąteczny obiad, to mała obsuwa logistyczna przesunęła jego spożycie na weekend. Przekopałam setki blogów kulinarnych, aby dowiedzieć się czegoś więcej o przyrządzeniu tego ptaszyska. Wspólnymi siłami, bo tym razem zaangażowałam Misia do dźwigania ;) wyszło nam cosik takiego...

Z kuchni jąćwenedzkiej

Kupiliśmy brukiew. Ale co dalej? Co z nią zrobić? Jak ją zjeść? Jak zawsze niezawodny Google wyszukał mi taką stronkę. Ciekawe potrawy. Ja podkradłam przepis na surówkę. Ale coś mi się wydaje, że na tym się nie skończy.

sobota, 28 grudnia 2013

Wyrolowana przez niezrolowaną roladę

Miała być rolada bezowa, ale mój piekarnik postanowił spłatać mi figla. Moja mięciutka i puszysta jak pupcia niemowlaczka beza okazała się kruchą i chrupiącą bezuchą. No, ale przecież nie wyrzucę jej tylko dlatego, że nie dała się zrolować. Może ją pokruszyć? 

czwartek, 26 grudnia 2013

Skazane na sukces

W tym roku postanowiłam wywrócić nieco moje/ nasze świąteczne menu do góry nogami. Część potraw klasycznie zagościła na Wigilię, część postanowiłam podać na świąteczny obiad. Tak jak na przykład łazanki z kapustą i grzybami. Dysponując czasem i przedświąteczną werwą łazanki zagniotłam sama. Zamroziłam. I cały tydzień czekałam, aby odkryć ich fenomen. Nie zawiodłam się. Łazanki wyszły pyszne! I choć nadal twierdzę, że to zwykłe kluski, to mają w sobie pewną niezwykłą moc. Być może dlatego to jedna z 12-stu wigilijnych potraw.

Taki myk, że będzie gryk

Zupa grzybowa była u mnie zawsze na Wigilię. Ale w tym roku troszkę na przekór zamierzam podać ją na świąteczny obiad. Nie byłabym sobą gdybym czegoś nie przekombinowała... zamiast makaronu będzie kasza gryczana. Co Wy na taki myk?

Ja pierniczę!

Wstyd się przyznać, ale do tej pory na moich domowych wigiliach nie było pierniczków. Może tak do końca wstydem bym tego nie nazwała, ale nie umiem na ten moment znaleźć odpowiedniego określenia. Po prostu nie było i tyle. Mama zawsze robiła w to miejsce sernik i makowiec. Ale skoro zaopatrzyliśmy się z Misiem w gotowe ciasto piernikowe, warto coś z nim zrobić. W Norwegii na święta obowiązkowo robią pepperkakehus, czyli domek z pierników. A co powiecie na to?

środa, 25 grudnia 2013

No i co, że barszcz z papierka

Tegoroczny barszczyk zawdzięczamy Winiarom. Wiem, obciach na maksa, ale buraków nie miałam, zakwasu też i ratowałam się gotowcem. W zamian za to zadbałam, aby dodatek do niego nie był sztampowy. Większość osób do barszczyku podaje uszka lub paszteciki. Ja poszłam w zupełnie innym kierunku, bo paszteciki i pierogi mogę jeść w ciągu roku. A na to cudo pozwolę sobie w święta.

Miał być keks, wyszedł kleks

Mój pierwszy keks. Gdy tylko wyjęłam go z piekarnika, zachciało mi się ryczeć. Totalna klapa!- pomyślałam. Jednak po dniu leżakowania w celofanie, okazało się, że jest pyszny. Lekko piernikowy, bardzo owocowy. Muszę jedynie zmienić formę to pieczenia, bo ta którą posiadam nieco oszukuje. Jest dłuższa niż standardowa keksówka, dzięki czemu ciasta wydają się dłuższe, ale niestety tracą na wysokości. Na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie... zakalca.


Rolmopsy dla hardcorów

Podejście do śledzi nr 2.  Są w zupełnie innym klimacie, bo ostrym! Zwinięte w rolmopsy w zalewie octowej. Ale to nie koniec. Postanowiłam ukryć je w warzywach. 

U Zorby

Nauka nie poszła w las. Kilka ostatnich wskazówek przez telefon i moja pierwsza wigilijna ryba po grecku chłodzi się właśnie w lodówce. Nie wiem jak Wy, ale ja właśnie lubię ją zajadać na zimno, w przeciwieństwie do połowy mojej rodziny, która nie wyobraża sobie jej inaczej niż na ciepło. No, ale żeby nie było, że jestem taka posłuszna, znowu musiałam spsocić coś po swojemu. 

Bez kompotu z suszu, nie masz animuszu!

Nie szczególnie za nim przepadam, ale trzeba przyznać mu jedno- nic tak nie koi żołądka po wigilijnym obżarstwie. Kompot z suszu, bo o nim mowa jednoznacznie kojarzy się z Wigilią. Z tego też względu nie powinno zabraknąć go na świątecznym stole. Powiem nieskromnie tak: udał mi się tegoroczny kompot. Był idealny! 

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Krzysiek Jarzyna ze Szczecina

Oczywiście nie jest to sałatka tylko od święta. Moje dziecięce lata jednak ją z tym czasem kojarzą. Przygotowywana przez moją mamę zwiastowała zbliżającą się Wigilię. Dziś moje skromne wykonanie, bo do ideału i tak nie mam szans się zbliżyć.

niedziela, 22 grudnia 2013

Świąteczni śledziożercy

Śledzi nie jadam! Po prostu ich nie lubię, bleee. A chyba nawet nigdy ich nie próbowałam? Wyglądają nieciekawie, więc pewnie też tak smakują (to jest moje wytłumaczenie). Ale święta to czas kiedy wszyscy gromadzą się przy świątecznym stole, czyli też śledziowi smakosze. Także ten przepis jest specjalnie dla Misia. 

czwartek, 19 grudnia 2013

Łazankowo

Przygotowania do świąt czas zacząć. Nie ze wszystkim trzeba czekać na ostatnią chwilę. Tak jest na przykład z łazankami, na które uparłam się w tym roku. Wcale nie zamierzam zagniatać ich w wigilijny poranek, o nie! W wigilijny poranek zamierzam je spokojnie wyjąć z zamrażarki i ugotować ;)

środa, 18 grudnia 2013

Nie jedz tego, to jest na święta

Jak już wcześniej wspomniałam święta nie są dla mnie większym stresorem. Wcale nie czuje przedświątecznej gorączki. Niemniej jednak warto pewne przygotowania rozpocząć wcześniej, aby w Wigilię nie obudzić się z ręką w nocniku. Zgodnie z zasadą, że dobra organizacja to podstawa sukcesu, moje skromne przygotowania rozpoczynam już dziś. Dzień po dniu będę z czymś ''walczyć'', aby na koniec dokonać jedynie kosmetycznych poprawek. Uda mi się?

Sushi night in Tromsø

Takiej kolacji nie powstydziłaby się najlepsza restauracja w mieście. Osobiście nie przepadam za sushi, ale jak to stwierdził główny kucharz dzisiejszego wieczoru, nie ma takiej osoby, która nie lubi sushi. Może coś w tym jest, bo nawet dla takiego rybnego niejadka jak ja udało się przygotować sushi- podobne cudo, które na prawdę zajadałam z apetytem. Zapraszam na wieczór sushi w  Tromsø.

wtorek, 17 grudnia 2013

Viva la France!

Dziś francuski specjał. Podobno najlepiej smakuje z winem. W moim wydaniu dodaję mięsny akcent w postaci podsmażonego kabanosa (bądź innej kiełbaski). Plus grzanki. Pychotka!

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Xmas... and a Happy 2014

Dla mnie tegoroczna Wigilia będzie wyjątkowa. Po raz pierwszy święta spędzam z daleka od rodziny (czytaj mamusinych i tatusinych smakołyków ;)), a co za tym idzie sama będę odpowiedzialna za przygotowanie wigilijnej kolacji. Nie czuję specjalnie napięcia i przedświątecznej gorączki. Ale miło jest poszperać w necie i wyszukać potrawy, których nigdy nie było na moich wigiliach, a chętnie bym ich spróbowała. Poniżej przedstawiam tegoroczne inspiracje. Nie wiem czy uda mi się ze wszystkich skorzystać, ale większość na pewno zagości na naszym stole...

Dla zapominalskich

Na śmierć zapomniałam o obiedzie. W sensie o odmrożeniu mięsa albo czegoś podobnego. A obiad rzecz święta, zwłaszcza po zakręconym dniu. W takich przypadkach z reguły sprawdza się bardzo szybka, i według mnie bardzo wiosenna, wersja obiadu dla zapominalskich. Brak tylko świeżo zerwanego koperku... ommommom

czwartek, 12 grudnia 2013

I wyszedł z tego prosiaczek w pieczarkach

Jak już wcześniej wspominałam uwielbiam karkówkę. Dobrze przyrządzona jest soczysta, mięciutka, po prostu pyszna. No i tłuściutka do tego. Zwykle smażyłam ją na szybko w panierce z bułki tartej, ale ostatnimi czasy uciekam od moich kuchennych stereotypów i trochę kombinuję. Dziś ją wyrolujemy. 

środa, 11 grudnia 2013

In the kitchen

Nie będzie to post wnętrzarski i na pewno nie oprowadzę Was po mojej kuchni. Nic z tych rzeczy. Będzie z zupełnie innej beczki, a raczej szkolnej ławki;) Zapraszam do zapoznania się z listą najczęściej używanych słówek, które na pewno mogą się przydać w kuchni. Sama nie wiem czemu zaprzestałam pisania przepisów po angielsku, przecież to super sprawa, chociażby ze względu na podszkolenie języka. Muszę do tego koniecznie wrócić.

Baked potatoes #2

Do czosnku nie mogłam się baaardzo długo przekonać. Nie znosiłam go w żadnej postaci. Drażnił mnie jego zapach, o smaku już nie wspomnę. Aż pewnego dnia, nie wiedzieć czemu, wszystko mi się odmieniło. Ziemniaki natomiast mogłabym pochłaniać garściami. Na blogu gościły już w kilku postaciach.  W rezultacie mojej czosnkowo- ziemniaczanej kombinacji powstały... 
 

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Co do chleba? #1 Pasta z tuńczyka, która szybko znika

Nic w niej odkrywczego. Nic trudnego. I o to przecież chodzi! Ma być szybko, smacznie i pożywnie, bo to przecież śniadanie. Najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Podstawą dzisiejszej jest jajko i tuńczyk. Czy czegoś więcej potrzeba?

niedziela, 8 grudnia 2013

Breakfast with You #7 Baked tomatoes and garlic butter

Leniwe niedzielne śniadanko. O tak! Można sobie na takie pozwolić po tygodniowym wciąganiu jogurtu z bananem. Szkoda tylko, że nie miałam mozzarelli, bo byłoby z tego caprese na ciepło. A tak to jest "prawie" caprese, a jak wiadomo "prawie" robi wielką różnicę. Smacznej niedzieli!

sobota, 7 grudnia 2013

Compose your own pizza

Macie czasem kuchennego lenia? Do mnie coraz częściej zagląda pod koniec tygodnia. Ale parafrazując klasyka, życie jest ciężkie, a jeść się chce ;) Piątek dniem pizzy. Miało być szybko, wyszło jak zawsze... jak zawsze pysznie, oczywiście. Dzisiaj nie było minimalistycznie, oj nie! Wręcz przeciwnie. Wychodząc naprzeciw pizzowym sloganom, skomponowałam swoją własną pizzę. Był full wszystkiego. Ale na koniec pracowitego tygodnia należy się! Smacznego!!!

czwartek, 5 grudnia 2013

Prosiaczek w koronie #1

Z całego prosiaczka najbardziej lubię karkówkę. Najczęściej, bo najszybciej, przyrządzam ją panierowaną w jajku i bułce tartej. Ale przecież zwykły płat mięsa wcale nie musi być nudny. Odpowiednie dodatki mogą zmienić ją w królewskie danie. I tak też będzie dzisiaj. Po królewsku!


środa, 4 grudnia 2013

Wytrawna Dziesiątka z Sosem Tysiąca Wysp

Co Wam przypomina zestaw znajomy ten? Mieszkańcom Łodzi, Torunia, Gdańska zapewne nie jest obcy. Kiedy odkryłam to miejsce, zakochałam się w nim od pierwszego kęsa. Muszę przyznać się bez bicia, że swego czasu spędzałam tam każde spotkanie towarzyskie. Menu wytrawne wypróbowałam niemalże całe, chociaż moje serce najbardziej skradł zestaw -> kebab, kapusta, ogórek, cebula. Tutaj też poznałam smak sosu tysiąca wysp. Zapraszam do mojego Manekina. 

wtorek, 3 grudnia 2013

Pizza Pan

Znowu podpatrzone ;) Ale dzięki temu rozkminiłam o co chodzi z tą Pizza Pan w Pizza Hut (chomik wczoraj zaskoczył). A tak całkiem serio to świetny pomysł na szybką pizzuchę i alternatywa dla nie zawsze udającego się ciasta drożdżowego. Sos biały też ściągam. Tak dla zmiany smaku. I żeby nie było, że ciągle mielone i kurczak, to dziś będzie z rybką.


poniedziałek, 2 grudnia 2013

Breakfast with You #6 Gdy sen nie morzy, się tworzy

Wczoraj Kasia wrzuciła na FB fotkę muffinek pizzowych. Pomysł od razu przypadł mi do gustu. Problematyczne okazały się foremki do muffinek, ponieważ takich nie posiadam. Ale jak jedna baba drugiej babie... pozazdrości pyszności, to i w miednicy je upiecze. Dzięki za przepis, babo ;) 


niedziela, 1 grudnia 2013

Mój Smak Świąt... z majonezem Winiary

Nie jest to typowa sałatka przygotowywana u mnie w domu na święta, ponieważ takimi są warzywna mojej Mamy lub śledziowa Ojca. Zapewne u każdego na świątecznym stole one się także pojawiają. Dlatego ruszyłam trochę mózgownicą i stworzyłam coś swojego, nadal pozostającego w świątecznym klimacie. Z racji wrodzonej antypatii do śledzia zamieniłam go na tuńczyka. Co Wy na taki zestaw??