sobota, 16 listopada 2013

"Tak rajcuje mnie kruchością, że zajadam się z lubością" czyli kuszenia Margarytki ciąg dalszy

Czasami najdzie człowieka ochota na taki malutki, tłuściutki grzeszek. Będąc pod wpływem powtórek "KR" postanowiłam się jednego dopuścić. I tak padło na golonkę. Nie jest ona może w pepitkę, ale na pewno równie dobra. Nic dodać, nic ująć, pozostaje tylko życzyć smacznego!


golonka (ja miałam taką ok. 1,5kg lekko podwędzoną)
2-3 marchewki
4-5 ząbków czosnku
oregano, majeranek, pieprz, chili, ziele angielskie, liść laurowy
oliwa

Golonkę opłukałam w zimnej wodzie i ponacinałam. W nacięcia powtykałam plasterki czosnku, oraz całą także nim dobrze natarłam. Następnie całość natarłam przyprawami i tak przygotowaną golonkę wstawiłam do lodówki na całonocne marynowanie. Nie soliłam, ponieważ tak jak przypuszczałam lekkie podwędzenie zrobiło swoje. 

Golonkę przełożyłam do dość dużego garnka, zalałam wodą po sam wierzch i gotowałam ok. 30min. pod przykryciem. Marchew pokroiłam w grube plastry. Naczynie żaroodporne wysmarowałam oliwą, ułożyłam marchew oraz podgotowaną golonkę. Podlałam wywarem z gotowania i wstawiłam na 30 min. do piekarnika nagrzanego na 200st. Po czym temp. zmniejszyłam do 150 i piekłam jeszcze 1,5-2h. W międzyczasie oczywiście golonkę podlewałam resztkę wywaru.


Do golonki zrobiłam placek- kapuśniaczek. Py-cho-tka!!!

Kiszoną kapustę pogotowałam z kilkoma suszonymi grzybami. Kiedy kapusta była już miękka odcedziłam ją i wystudzoną poszatkowałam. Na patelni podrumieniłam cebulę pokrojoną w piórka, po czym dorzuciłam kapustę z grzybami i smażyłam jeszcze przez chwilę. Doprawiłam do smaku pieprzem oraz mieszanką warzywną. Ciasto drożdżowe (ja robiłam takie standardowe, ale może być kupne takie na pizzę) rozłożyłam na blasze do pieczenia, a na nim wyłożyłam kapuściany farsz. Zapiekłam w 200st. przez 15-20 min. 

Nie wiem jak Wy, ale ja jestem w siódmym niebie :D



Wpis powstał w ramach konkursu, o którym pisałam tutaj. Można w nim wystartować z nieograniczoną liczbą przepisów, co zwiększa szansę na wygraną. Co mi szkodzi spróbować jeszcze raz ;)

*Niektórzy mają poetyckie podejście do golonki ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)